Istnieje powszechne przekonanie, że angielski i hiszpański są jednymi z najłatwiejszych języków do nauki. Czy to prawda? I tak, i nie. Na pewno przez swoją popularność (szczególnie dotyczy to języka angielskiego, który stał się urzędowym językiem popkultury) są łatwiej przyswajalne. Trudno, by było inaczej, skoro angielskie słowa towarzyszą nam na każdym kroku: w kinie, podczas słuchania muzyki, przeglądania stron internetowych czy nawet oglądania reklam. Zaczynając naukę angielskiego już na wstępie mamy więc pewien bonus, a także zachętę w dość prostej – szczególnie w porównaniu do języka polskiego – gramatyce. W angielskim nie istnieją przypadki, czasowników praktycznie się nie odmienia. Zagłębiając się w temat okazuje się jednak, że gramatyka, którą na początku lekceważyliśmy, nie jest wcale tak prosta, a choćby mnogość czasów potrafi przyprawić o ból głowy. Nie jest wcale inaczej z hiszpańskim. Na początku nauki wydaje się bardzo prosty, potem zaś okazuje się, że jego zasady gramatyczne są bardzo skomplikowane, czasów jest w bród, a czasowniki przybierają mnóstwo form osobowych, często znacząco różniących się od bezokolicznika. Tak naprawdę każdy język świata jest trudny do przyswojenia, o ile nie narzucimy sobie reżimu w jego nauce. Tylko poprzez systematyczność i ciężką pracę mamy szansę na opanowanie języka w sposób umożliwiający swobodną komunikację.