Choć angielski nie ma oficjalnie statusu języka świata, to uznaje się go za mowę międzynarodową w polityce, biznesie, przemyśle, nauce i w całym szeregu innych dziedzin. Możemy też z łatwością zauważyć, jak bardzo wpływa on na naszą ojczystą mowę – to właśnie z angielskiego czerpiemy najwięcej zapożyczeń. Podobnie dzieje się w wielu innych językach. Wadą tego zjawiska jest zanikanie rodzimych wyrażeń. Zaletą zaś, że znając język angielski, rozumiemy coraz więcej z innych języków, w tym również z hiszpańskiego. W jaki sposób flegmatyczny język angielski wpływa na melodyjną mowę Półwyspu Iberyjskiego?
WiFi i krótkie spodenki łączą nacje
Bardzo wiele zapożyczeń z angielskiego jest w języku hiszpańskim dopasowanych do hiszpańskiej wymowy lub pisowni. Po hiszpańsku kucyk to wcale nie pony, lecz poni, a hamster (chomik) otrzymał obowiązkowy akcent i pisze się go hámster. Bikini można zapisać tak jak w oryginalnej angielskiej wersji, ale lepiej pokusić się o zamianę obcego dla Hiszpanów k na powszechnie stosowane q by w ten sposób otrzymać biquini. Hiszpanie prom nazywają również z angielskiego (ferry) lecz wymowa jest zupełnie inna – z dźwięcznie brzmiącym podwójnym r. Natomiast każde angielskie słowo zakończone na -ing trafia do hiszpańskiego w formie niezmienionej, dlatego możemy mieć pewność, że Hiszpan wie o czym mowa, gdy w rozmowie użyjemy terminu takiego jak parking, biling, monitoring czy marketing . Wreszcie – słowa, które trafiły do hiszpańskiego w niezmienionej formie to short (krótkie spodenki) oraz WiFi.
Hiszpanie opierają się anglicyzmom?
RAE, czyli Hiszpańska Akademia Królewska, to organizacja poprawnościowa czuwająca nad regulacjami i zasadami dotyczącymi języka hiszpańskiego. Zajmuje się dodawaniem nowych słów, a także szuka sposobów na to, by ograniczyć napływ anglicyzmów. Zresztą wiele z nich się nie przyjęło. Hiszpanie mają własne określenia na film (la película), komputer (el ordenador) czy Internet (la red, co dosłownie znaczy sieć). Nawet nazwy własne przekąsek, takie jak hot dog czy popcorn mają swoje odpowiedniki – perros calientes i palomitas. Hiszpanie nie odpoczywają w weekend ale podczas fin de semana, czyli na końcu tygodnia, a zamiast angielskiego OK używają również krótkiego, lecz w pełni hiszpańskiego ¡vale!.